Zalani - zamknięty etap I
Etap pierwszy uważam za zamknięty. Dzisiaj o 15stej przyjechała gruszka i wypompowała beton b25 z opóźniaczem. Strop i schody zostały zalane i wygładzone do około 17stej. Oczywiście wiązanka kwiatów z mojego ogródka na stropie:) (widać na ostatnim zdjęciu).
Z majstrem umówiłem się, że wracają 12 sierpnia i brniemy dalej w tą budowę. Tylko, że właśnie strasznie wieje i idzie burza. Nawet chyba lekko popaduje. Czy nic nie zrobi mojemu stropowi jakaś ulewa. Byłem przed chwilą tam z latarką i nieźle już związał (nawet lekko wszedłem i nic się pode mną nie dzieje). Martwię się, bo majster kazał podlewać rano i okrywać plandeką (zostawił nam swoją taką, 10m na 12m). Czy to tylko jego troska bym nie wstawał w nocy, czy jednak beton nie powinien dostawać jeszcze wody? Acha, jak to zwykle bywa, mój majster trochę przesadził z betonem i zostało mi niecałe pol metra szesciennego wywalone na podwórko. Panowie zalali ( a własciwie wyrównali) wjazd przed bramą, ale cóż, nie utrafisz:(
Pozdrawiamy i wrócimy pewnie około 12 sierpnia:)