Zalanie...krwią.
W sobotę byłem na składzie budowlanym i chciałem fakturę podsumowującą mój etap budowy. Na wszystko brałem wz, płaciłem od ręki w razie czego, żeby móc zwrócić. Co sie okazuje, pani miłym głosem mówi mi: "ale tutaj są jeszcze płatności".
Normalnie krew mnie zalała. Myślałem, że murarze coś wzięli (ale oni zawsze brali paragon/fakturę bo płacili sami, zresztą to były kwoty 20-50zł) a tutaj:"paleta cementu i 3 rolki papy" - 750PLN. Normalnie wyszedłem z siebie. Wszystko płacę na bieżąco przy dostawie, raz jedyny przywieziono materiał kiedy mnie nie było, więc zapłaciłem jadąc z pracy, a tutaj taki syf. Panienka ma wyjaśnić wszystko na dzisiaj. Ja w domu znalazłem wz z dostawy. Spięte dwie wz na jednej cement na drugiej papa. Na 100% zapłacone, bo pamiętam nawet okoliczności. Ktoś po prostu nie odhaczył. Ciekawe co mi powiedzą dzisiaj na składzie.