motywacja...
Data dodania: 2013-06-30
Jeszcze w piątek do południa wyglądało to tak:
po kolana wody w wykopie i nic nie wskazywało na to, żeby możliwe było wylewanie fundamentów. Wypompowywałem jednak wodę sukcesywnie (ze studni też) i w sobotę rano przystąpiłem do poprawek w kopaniu, co zaowocowało tym:
W sobotę po południu zacząłem wylewać fundamenty. Łącznie wyszło 40 taczek zaprawy:)
Myślę, że zostało jeszcze około 70-80 taczek do urobienia i wylania:)
A oto ja i mój mały obserwator (mistrzyni drugiego planu) :)
A jutro wylewam(y) dalszą część fundamentu:)